Przejdź do głównej zawartości

Feministki kochają mężczyzn...

...sama jestem tego najlepszym przykładem ! ;-)

To, że jestem feministką nie oznacza, że nie chcę mieć nic wspólnego z mężczyznami. Wręcz przeciwnie. Uwielbiam mężczyzn, lubię z nimi rozmawiać, dyskutować, nawiązywać kontakty (zwłaszcza te zawodowe). Panowie są bardziej konkretni, zdecydowani, bezpośredni.

A kobiety ?
Skomplikowane, humorzaste, niejednoznaczne, obrażalskie. tak, ja sama jestem mistrzynią kaprysu i akcji fochacji, ale tak już jest. 

Jestem za równouprawnieniem w KAŻDEJ dziedzinie życia. To, że jestem feministką nie oznacza, że do końca życia chcę być samotna i liczy się dla mnie kariera. Chcę być doceniana niezależnie od wyglądu, zawodu, zainteresowań. to naturalne. W głębi duszy jestem takim dzieciaczkiem wrażliwym, tylko stwarzam pozory takiej Muniozady Siekierezady.

Drodzy Panowie... rozmawiajcie ze swoimi kobietami, prawcie im komplementy, powtarzajcie, że są piękne, mądre, zdolne.
Nie bez powodu piszę o tym 6 marca. Pojutrze mamy DZIEŃ KOBIET. To doskonała okazja, aby dowartościować swoją dziewczynę, narzeczoną, żonę, kochankę, siostrę, mamę, ciocię. Czy po prostu przyjaciółkę. Nie trzeba wywalać sporej forsy, aby kogoś uszczęśliwić. Mnie cieszą rzeczy małe, które kosztują kilka złotych.
Nie bójcie się czułości, słabości, okazywania uczuć. Na pe
wno wspólnie będzie nam łatwiej żyć w tym trudnym do zrozumienia świecie.

Chyba się starzeję...
Niechaj podsumowanie będzie krótkie. Munioza to feministka.
Czym jest feminizm ? w moim rozumieniu (może być błędne, nie twierdzę, że nie) jest dążeniem do równouprawnienia i zgodnego, pełnego miłości funkcjonowania obu płci.

OD ZAWSZE BYŁAM ZA MIŁOŚCIĄ ! duchową, cielesną, przyjacielską, rodzinną. im więcej tym lepiej...
także kochajcie swoje kobiety takie jakie są. i wierzcie w nie.
bo kompleksy to coś co potrafi załamać niejedną kobietę. Munioza coś o tym wie, sporo się musiałam nasłuchać, że jestem brzydka, durna, tępa, często ze mnie drwiono. ale już jest pięknie. sam seks i nic więcej !

kochajcie się. jak najczęściej. : *

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ŻYCZY:
MUNIOZA - FEMINISTKA Z SERCEM PO LEWEJ STRONIE !

dziękuję swoim przyjaciołom za to, że dodają mi skrzydeł i wiary w siebie.
na szczególne podziękowania zasłużył tutaj Artur. za to, że jest. TAK PO PROSTU !

do zobaczenia w sobotę na Punkowym Dniu Kobiet (Pub Blues, start 19 )

Kocham i tęsknię za moimi szalonymi punkami ! ale rozumiem wixa love i te sprawy. do następnego. trzymajta się, Agugasie i Michasie !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kochani żyję...

  I mam się wyjątkowo dobrze...siedzę w pokoju, popijam Krynkę. Póki co w ogóle nie spożywam alkoholu. Palę jak smok, ale to nic. Rodzinka cała, zrowa i szczęśliwa. Mam kotkę Bonnie. Kociącia Chuliganka jak ja :)  Ponadto mam przy sobie Miłość mojego życia przy boku. To ten jedyny. Tak serio, serio... Nie chcę się rozpisywać, bo sprzęty odmawiają mi posłuszeństwa... Dbajcie o siebie w czasach' w których przyszło nam żyć. Życzę Wam wszystkim wszystkiego naj... Z czasem będę pisać posty bardziej regularnie. Paa, buziaczki. Wasza Munioza.

Dzień Dobry !

aby tradycji stało się zadość życzę wszystkim czytającym moje wypociny Wesołych Świąt, aby po odejściu od świątecznego stołu dało się zapiąć pasa i radosny nastrój towarzyszył nam jak najdłużej. u mnie Święta Wielkiej Nocy minęły bez większych rewelacji, więc nie będę się zbytnio rozpisywać. Było poprawnie i ok... jutro może maluszki popsikają Ciocię Muniozę wodą :-)  Co nowego u mnie? Za oknem deszcz, a jak powszechnie wiadomo Munioza uwielbia taką właśnie pogodę... to wtedy ma największą ochotę pisać, czytać, oglądać, słuchać, zamykać się w SWOIM świecie. jestem trochę śpiąca, więc udam się na popołudniową drzemkę. Trzymajcie się, bywajcie zdrowi i szczęśliwi. P.S Warto mieć Marzenia i Cele i do nich dążyć. Uwierzcie mi na słowo... jeszcze ten jeden jedyny raz! A i teraz już wiem, co sprawia, że jestem naprawdę szczęśliwa. Tym czymś jest nic innego jak po prostu WOLNOŚĆ ! <3  

Czytelniczy zastój.

Nie czytam. Nie chcę, nie umiem, nie potrzebuję. Na myśl o rozpoczęciu książki mój umysł kaprysi. Nie czytam ulubionych gazet. Nie czytam internetowych artykułów, blogów, zapowiedzi wydawniczych. Nie czytam wcale. Ale jednocześnie nie odczuwam braku literatury. Nie tęsknię. Nie zachwycam się. Nie dostrzegam tego co dostrzegałam wcześniej. Dziś widzę tylko kolorowe okładki wypełnione większą lub mniejszą liczbą stron. Nieważne skąd ten stan. Najważniejsze, że kiedyś przejdzie...  Poniżej zamieszczam odrobinkę tekstu, którą ostatnio PRZECZYTAŁAM. Cudownie, że mogę się nią z Wami powiedzielić. Spojrzenie wstecz. Za siebie. Jak mało. Jak mało. Ździebko wiary. Nadziei. Odrobinka schizmy. Może jeszcze miłości najwięcej zostało. A przecież prawie cały czas się wydawało, Że to takie stromizny. Takie alpinizmy. Witold Dąbrowski