Przejdź do głównej zawartości

Pamiętajcie...

po każdej burzy wychodzi słońce. Tak samo było u mnie i tym razem. Ostatnio naszły mnie jakieś doły itp. jednak na chwilę obecną ślad po nich zaginął.

Słucham muzyki, śpiewam, tańczę, piszę, czytam, cieszę się życiem. No i trzeba będzie zabrać się za jakieś ćwiczenia, bo kałdun mi się powiększył i to strasznie. Wszystko przez te kochane batoniki, pączki, pizze i inne śmieciowe jedzenie. Obiecuję poprawę.

Siedzę sobie w swoim pokoju, paląc papierosa. Dzisiaj mam misję, posprzątać Domek, aby móc się tam przeprowadzić na nowo. Wszystko będzie inaczej, zobaczycie.

Co więcej u mnie? hm... no badam się regularnie i DZIĘKI BOGU moje zdrowie nie szwankuje. Cukry, morfologia, tarczyca w normie, więc jestem bardzo szczęśliwa.

Dzisiaj piątek, czyli albo wyjście do kina na Pitbulla albo na karaoke do Centrum. Zobaczymy, jak to będzie. 

Znowu potrzebuje wyjazdu. Takiego na tydzień, góra dwa, aby naładować baterię. 

Wiecie co? brakuje mi czasu... ale to dobrze, nie mam ochoty ani czasu na durnoty i inne komedie, po którym to płaczę nocami. Jest wspaniale, oby tak dalej !

Trzymajcie się Misie ! Kocham, szanuję i pozdrawiam ! :***

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kochani żyję...

  I mam się wyjątkowo dobrze...siedzę w pokoju, popijam Krynkę. Póki co w ogóle nie spożywam alkoholu. Palę jak smok, ale to nic. Rodzinka cała, zrowa i szczęśliwa. Mam kotkę Bonnie. Kociącia Chuliganka jak ja :)  Ponadto mam przy sobie Miłość mojego życia przy boku. To ten jedyny. Tak serio, serio... Nie chcę się rozpisywać, bo sprzęty odmawiają mi posłuszeństwa... Dbajcie o siebie w czasach' w których przyszło nam żyć. Życzę Wam wszystkim wszystkiego naj... Z czasem będę pisać posty bardziej regularnie. Paa, buziaczki. Wasza Munioza.

Dzień Dobry !

aby tradycji stało się zadość życzę wszystkim czytającym moje wypociny Wesołych Świąt, aby po odejściu od świątecznego stołu dało się zapiąć pasa i radosny nastrój towarzyszył nam jak najdłużej. u mnie Święta Wielkiej Nocy minęły bez większych rewelacji, więc nie będę się zbytnio rozpisywać. Było poprawnie i ok... jutro może maluszki popsikają Ciocię Muniozę wodą :-)  Co nowego u mnie? Za oknem deszcz, a jak powszechnie wiadomo Munioza uwielbia taką właśnie pogodę... to wtedy ma największą ochotę pisać, czytać, oglądać, słuchać, zamykać się w SWOIM świecie. jestem trochę śpiąca, więc udam się na popołudniową drzemkę. Trzymajcie się, bywajcie zdrowi i szczęśliwi. P.S Warto mieć Marzenia i Cele i do nich dążyć. Uwierzcie mi na słowo... jeszcze ten jeden jedyny raz! A i teraz już wiem, co sprawia, że jestem naprawdę szczęśliwa. Tym czymś jest nic innego jak po prostu WOLNOŚĆ ! <3  

Czytelniczy zastój.

Nie czytam. Nie chcę, nie umiem, nie potrzebuję. Na myśl o rozpoczęciu książki mój umysł kaprysi. Nie czytam ulubionych gazet. Nie czytam internetowych artykułów, blogów, zapowiedzi wydawniczych. Nie czytam wcale. Ale jednocześnie nie odczuwam braku literatury. Nie tęsknię. Nie zachwycam się. Nie dostrzegam tego co dostrzegałam wcześniej. Dziś widzę tylko kolorowe okładki wypełnione większą lub mniejszą liczbą stron. Nieważne skąd ten stan. Najważniejsze, że kiedyś przejdzie...  Poniżej zamieszczam odrobinkę tekstu, którą ostatnio PRZECZYTAŁAM. Cudownie, że mogę się nią z Wami powiedzielić. Spojrzenie wstecz. Za siebie. Jak mało. Jak mało. Ździebko wiary. Nadziei. Odrobinka schizmy. Może jeszcze miłości najwięcej zostało. A przecież prawie cały czas się wydawało, Że to takie stromizny. Takie alpinizmy. Witold Dąbrowski